Inwestowanie moralne i niemoralne – pamiętajmy o przykładzie ks. Piotra Skargi

Przykład Sługi Bożego ks. Piotra Skargi pokazuje, że we wszystkich aspektach życia musimy kierować się moralnością chrześcijańską. Obejmuje to również kwestie etyki w życiu ekonomicznym, w tym w inwestowaniu. Chrześcijanin powinien pamiętać, że również jako inwestor nie jest zwolniony od konieczności stosowania zasad etycznych.

W co inwestują – sprawdź, zanim kupisz akcje lub obligacje

Każdy chrześcijanin, a szczególnie ten pamiętający o nauce o uświęcaniu życia społecznego, jaką dał ksiądz Piotr Skarga powinien bowiem unikać sytuacji, gdy żyje w duchu chrześcijańskim, katolickim, a jego inwestycje wspierają cele sprzeczne z jego wiarą. Chodzi tu choćby o przypadki firm wspierających aborcję czy eutanazję.

Na drugim biegunie mamy jednak przedsiębiorstwa wspierające dobroczynność i inicjatywy katolickie. Z pewnością, jest w czym wybierać. A że przykładem świeci tutaj wspomniany ksiądz Skarga (obecnie kandydat do beatyfikacji – jego proces prowadzi Stolica Apostolska), mamy dzięki temu swoistą busolę moralnego postępowania. Słynny jezuita – oprócz wielu niezwiązanych z ekonomią dzieł, w które się angażował – założył kasę pożyczkową dla osób ubogich, których nie stać na płacenie wysokich odsetek od zaciągniętego długu. Znajomi możni dzięki namowom Piotra Skargi, zasilali kasę kapitałem, mają przy okazji gwarancję bezpiecznego lokowania kapitału. Z drugiej zaś strony, ubodzy obywatele, korzystali z niej w formie pożyczek bez oprocentowania, które jednak musieli spłacać w uzgodnionych terminach.

Współcześnie wiele się zmieniło. Nieoprocentowana pożyczka kojarzy się wyłącznie z pomocą zaciągniętą u krewnych lub dobrego przyjacielea. Warto zauważyć, że instrukcje dotyczące zasad inwestowania dla katolików wydał episkopat Stanów Zjednoczonych. Według amerykańskich biskupów niedozwolone jest inwestowanie w firmy wspierające aborcję, in vitro czy rozwiązania sprzeciwiające się prawom człowieka. Wynika z tego konieczność pewnej selekcji przy doborze spółek giełdowych korzystnych z katolickiego punktu widzenia. Nie wszystkie bowiem okazują się wskazane dla katolickiego inwestora.

Przykład ks. Piotra Skargi i łatwe rozwiązania inwestycyjne dla katolików

W pierwszym momencie odpowiedź na to pytanie może okazać się problematyczna dla katolików. Wszak trudno znaleźć spółkę w pełni respektującą katolickie kryteria. Na szczęście jednak nie chodzi tu o jakiś purytanizm. Warunki, które musi spełnić katolicki inwestor są, na szczęście, stosunkowo łagodne. Co więcej, istnieją narzędzia pozwalające przekonać się, czy dana inwestycja przekracza katolickie zasady moralne. Jednym z nich jest indeks Inspire Insight. Warto jednak pamiętać, że jest to narzędzie zwracające uwagę nawet na więcej przypadków sprzeniewierzenia się chrześcijańskim zasadom niż to, co jest wymagane przez Episkopat USA. Warto więc stosować je dodatkowo, jednak nie zapominając o własnym sumieniu.

Ciekawą kwestią do zbadania pozostaje to, czy katolik może inwestować w fundusze ETF. Inwestują one bowiem w wiele spółek z różnych branż, a co za tym idzie wykrycie tych, które sprzeciwiają się wartościom katolickim, jest trudne. Na szczęście istnieją fundusze ETF, które z zasady dążą do niewykraczania przeciwko katolickim normom moralnym. Dzięki temu katolik może cieszyć się z zapewnianych przez nie korzyści związanych z dywersyfikacją, a jednocześnie pozostawać w zgodzie z katolickimi zasadami etycznymi.